poniedziałek, 23 maja 2011

Noc Muzeów od kuchni!

Post ten jest nieco spóźniony, bo Noc Muzeów była już tydzień temu, ale cóż począć jak obowiązki służbowe pognały mnie na zachód Polski i przez tydzień bawiłam w Poznaniu i Szczecinie.
Bądź co bądź postanowiłam zamieścić relację kulinarną związaną z imprezą pod hasłem Noc Muzeów. Odwiedziłam przede wszystkim Cytadelę Warszawską, gdzie miały miejsce pokazy związane z bronią. No i cóż to ma wspólnego z jedzeniem?? A no, wojak też człowiek i musi coś jeść. Ponadto wiedziałam, że tam też skryje się ze swym kramem koleżanka po fachu - Małgorzata Krasna-Korycińska. Na ten wspaniały dzień, a raczej noc, owa koleżanka przygotowała wojskową kantynę rodem z XIX wieku.



Skosztowałam kawy i herbaty z różnymi dodatkami


Odrobiny słodkości też nie zabrakło :)


Na "zapleczu" naszykowane było specjalne palenisko, nad którym zawieszony był na wilkach ogromny czajnik, a w palenisku, z boku, stał dzban z kawą. Można powiedzieć, że sposób parzenia kawy przypominał nieco turecki.




Dodatkowym rarytasem, jaki można było zakosztować, był syrop sosnowy. Rewelacja i tyle mogę powiedzieć!
Muszę tu nadmienić, że Gosia jest autorem książki o kulinariach z wczesnego średniowiecza, więc jeśli kogoś interesuje taka tematyka, to serdecznie polecam! A w nawiasie zamieszczam link do książki na stronie wydawcy.
(http://www.triglav.com.pl/publikacje-3-virt.html?page=shop.product_details&flypage=flypage.tpl&product_id=32&category_id=6)


Na przeciwko, rodzinnie, rozbił się kram mieszany z przepysznymi podpłomykami i równie smacznymi dodatkami, takimi jak konfitury wszelakiej maści.


Gdy zaspokoiłam już swą ciekawość wzrokowo-smakową udałam się w wyprawę po całym terenie cytadeli i okazało się, że kulinariów jest więcej.
Trafiłam do kramu wczesnego średniowiecza o proweniencji bliżej nie określonej, Gdy zapytałam kim są i jaką kulturę, nację, grupę etniczną reprezentują to odburknęli, że są Słowianami, a tymczasem na łyżkach mieli wzorki rodem ze Skandynawii :).
Nie wiem czy tak tylko na odczepnego powiedzieli, czy aż tak są nie zorientowani w temacie.


7 komentarzy:

  1. Ciekawie musiało być. Podobają mi się takie kulinarne lekcje historii.

    OdpowiedzUsuń
  2. Było ciekawie, miło i smacznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale genialny pomysł! takie specjały z dawnych lat! super. Dzięki za zdjęcia i relację.

    Monika z
    www.bentopopolsku.blogspot.com
    i
    www.efektnimbu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak takich rarytasów bym skosztowała. W następną Noc Muzeów muszę wytropić podobną okazję w Łodzi ;) http://wlodarczyki.net/mopswkuchni/

    OdpowiedzUsuń
  5. Takich "mrocznych" odtwórców historii niektórzy prawdziwi rekonstruktorzy nazywają "Turbo-Słowianami":)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. interesujaca foto relacja ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. ciekawa miniaturka
    pozdrawiam Marcin

    OdpowiedzUsuń