piątek, 13 stycznia 2012

Koczownicze smaki czyli paprykarz ziemniaczany prosto z Węgierskich stepów

Dziś zapraszam na podróż na węgierskie stepy i zasmakowanie kuchni koczowniczej! Współcześni Węgrzy oczywiście nie są i nie żyja jak koczownicy, niezmiennie ich lud takie właśnie ma pochodzenie, które ma odzwierciedlenie w kulturze kulinarnej.

Słów kilka o Madziarach:

Pochodzenie i prahistoria Węgrów nie są dokładnie znane. język węgierski należy do grupy języków ugrofińskich, wykazując pokrewieństwo z fińskim, lapońskim, estońskim, mansyjskim i chantyjskim.

Według jednej z hipotez kolebką Ugrofinów był obszar Azji Środkowej pomiędzy Jeziorem Aralskim a Uralem, lub Sajany na pograniczu Syberii i Mongolii. Ok. 3000 roku p.n.e. Ugrofinowie żyli nad rzeką Kamą, między zakolem Wołgi a Uralem, dzieląc się następnie na grupy fińską i ugryjską.

W I tysiącleciu ludy ugryjskie osiadły nad brzegami Wołgi, w strefie lasów liściastych i na skraju stepów, zajmując się uprawą roli i hodowlą bydła. W następstwie kontaktów z ludami koczowniczymi, głównie Sarmatami, rozpoczęli hodowlę koni i koczowniczy tryb życia. W połowie I tysiąclecia doszło do wyodrębnienia się Węgrów od innych ludów ugryjskich i wejście w związek z ludami bułgarsko-tureckimi, co znajduje potwierdzenie w pozostałościach językowych i relacjach historyczne z Bizancjum. Od Bułgarów Węgrzy przejęli wiele wzorców kulturowych w dziedzinie armii i systemu państwowo-plemiennego. Wtedy też Węgrzy zamieszkiwali na stepach czarnomorskich, będąc w zależności od kolejno Hunów, Awarów, Onogurów-Bułgarów i Chazarów.

Pod koniec V wieku Węgrzy weszli wraz z plemionami tatarskimi w związek plemion pod zwierzchnictwem Chazarów. W źródłach bizantyjskich zachowały się z tego okresu nazwy poszczególnych plemion węgierskich: Niejkowie, Madzierzy, Kyrt-Dżarmaci, Tarjani, Joni, Korowie, Koszowie.

Około IX wieku Węgrzy, po dłuższych walkach, zrzucili zwierzchność Chazarów, ale pod naporem Pieczyngów przenieśli się na południowy zachód, na obszar między Dniestrem, Dnieprem, Prutem i Seretem, nazwany później Etelköz. Tam też nastąpiły pierwsze kontakty ze Słowianami, które pozostawiły ślady w języku węgierskim.

W 892 roku król niemiecki Arnulf zawarł z Węgrami sojusz przeciwko Państwu Wielkomorawskiemu Świętopełka. Trzy lata później Węgrzy, jako sojusznicy Bizancjum, walczyli przeciw carowi bułgarskiemu Symeonowi, ponosząc jednak klęskę, która zachęciła Pieczyngów do napaści na Węgrów i zmuszenia ich do Kotliny Naddunajskiej.

Nie wszystkie plemiona węgierskie wywędrowały tak daleko na zachód, były też grupy Madziarów, na które jeszcze w 1236 natrafił dominikański mnich Julianus na terenach między Uralem i Wołgą.

Sławna węgierska legenda o cudownym jeleniu, która z biegiem stuleci przekształciła się w legendę o Hunorze i Magorze, pochodzi prawdopodobnie też z tego okresu.

Interesującą teorią tłumaczącą wyruszenie tych plemion na Zachód jest przepowiednia szamana, który obiecał ludom żyzne ziemie na zachodzie. Istotnie – ziemie, które ostatecznie zajęli, nadawały się bardzo dobrze pod uprawę i umożliwiły koczownikom osiedlenie się.

Określenie magyar (wcześniej megyeri) pojawiło się w IX i X wieku w źródłach islamskich. Jest to prawdopodobnie mixtum compositum (zlepek słowny różnych wyrazów) z magy i er(i) (oba określenia: magy, wymawiane modź, i er(i) znaczą człowiek, mężczyzna, płeć). Początkowo było ono nazwą jednego z siedmiu koczowniczych plemion: Meder (Megyer), Tarján, Jenő, Kér, Keszih, Kürt-Gyarmat i Nyék. W końcu X w. plemieniu Magyarów (pod wodzą Arpada) udało się zjednoczyć pozostałe sześć pod swoim przewodnictwem.

Osiedlanie się Węgrów nad środkowym Dunajem i Cisą trwał kilka lat, a w historiografii węgierskiej nazwany został honfoglalás, co znaczy osiedlanie lub zasiedlanie. Początkowo Węgrzy zasiedlili stepy nadcisańskie, w 900 roku podbili Kraj Zadunajski, Transdanubię i prawdopodobnie Siedmiogród. Pod naporem Węgrów ludność słowiańska opuszczała otwarte tereny i przenosiła w góry. Słowianie, którzy pozostali na naddunajskich stosunkowo szybko ulegli madziaryzacji.

Szacunkowa liczba Węgrów sięgała 400 tysięcy, a Słowian połowę tej liczby. Może to być także powodem łatwego podboju i asymilacji ludności słowiańskiej

W okolicach dzisiejszego Budapesztu osiadł szczep Arpada, a wokół niego pierścieniem pozostałe szczepy, przedzielając się, dla uniknięcia okazji do konfliktów, pasami niezamieszkanej ziemi.

Rycina powyżej przedstawia Arpada z drużyną. Od tego władcy rozpoczyna się dynastia arpadów.

A teraz przejdźmy do jedzenia. Proponuję zasmakować w paprykarzu ziemniaczanym. Jako że ostatnio miłuję się w daniach łatwych, szybkich i przyjemnych polecam ten właśnie przykład węgierskiej kuchni.

Spis składnikowy:
1 i 1/4 kg ziemniaków
60 g topionego masła
150 g cebuli, drobno posiekanej
100 g pomidorów bez skórki - mogą być z puszki
100 g papryki
5 ząbków czosnku
1/2 łyżeczki kminku, 1 łyżeczka majeranku
sól
1 i 1/2 łyżki słodkiej papryki mielonej
1/2 łyżki ostrej papryki mielonej
100 g kwaśnej śmietany np. 18 %


Pomidory kroimy na pół i pozbywamy się nasion. Kroimy je w kostkę. Jesli użyjemy pomidorów z puszki to poprostu je rozgniatamy, reszty dopełni już temperatura - same się rozlecą!
Cebulę wrzucamy na patelnię w celu zrumienienia na maśle. Dodajemy drobno posiekany czosnek, roztarty kminek i mieloną paprykę. Dusimy przez chwilę, a następnie dodajemy majeranek i zalewamy szklanką wody. gotujemy to wszystko przez chwilę.



Obrane ziemniaki kroimy fantazyjnie w plastry czy jak nam w duszy gra. Dodajemy je wraz z pomidorami i posiekaną papryką do wywaru. Najlepiej najpierw przełożyć to wszystko do garnka, bo patelnia będzie za mała. Zalewamy wodą, do poziomu przykrycia warzyw. Posolić do smaku i gotować na wolnym ogniu około 30-40 min - aż ziemniaki będą gotowe.


Na koniec dodajemy śmietanę do smaku!

Jeśli mamy zamiar spożywać samotny paprykarz bez innego dania, to polecam udekorować go sałatą, świeżą papryką i cebulką. Ja natomiast podałam go z bułgarskimi kiełbaskami z mięsa mielonego, ale o tym później.

6 komentarzy:

  1. Zdecydowanie w moim guście:) zwłaszcza z tymi bułgarskimi kiełbaskami:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aciri bardzo się cieszę, że trafiłam w czyjś gust!

    OdpowiedzUsuń
  3. fenomenalne, faktycznie łatwe a przypuszczam że smak ciekawy i intensywny. Wypróbuję.
    dziękuję za przypomnienie historii Węgier, ja kiedyś bardzo się chciałam węgierskiego uczyć, podobało mi się że taki jest nietypowy. Ale ostatecznie mi przeszło, uczyłam się języka sąsiadów - Serbów. :)

    Pozdrawiam i dziękuję za wizytę u mnie
    Monika
    www.bentopopolsku.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moniko bywa u Ciebie to czysta przyjemnośc! Karmi to mą duszę i oczy!

      Usuń
  4. Drużyna Arpada w sosie własnym.
    Myślałem, że to fotka gotowego dania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha myślę, że Monika jest w stanie dla ciebie przygotowa coś w stylu Arpada w sosie własnym :)

      Usuń